I poznacie, że ja jestem PANEM. (7) Prorokowałem więc, jak mi rozkazano. A gdy prorokowałem, powstał szum, a oto poruszenie; i kości zbliżyły się do siebie, kość do swojej kości. (8) I spojrzałem, a oto pojawiły się na nich ścięgna, obrosły ciałem i skóra je powlekła z wierzchu, ale nie było w nich tchnienia.
Wskrzeszenie Łazarza z Betanii (J 11,1-45) jest ostatnim z opisanych przez św. Jana siedmiu niezwykłych czynów Jezusa objawiających Jego chwałę. Przemiana wody w wino, rozmnożenie chlebów i chodzenie po wodzie, uzdrowienie umierającego dziecka, paralityka czy niewidomego od urodzenia, to coś więcej niż demonstracja Jego cudotwórczej mocy. Ewangelista konsekwentnie określa opisane wydarzenia jako „znaki” (J 2,11; 4,54; 6,26; 9,16; 12,18), znak zaś domaga się właściwego odczytania. Ewangeliczne znaki są mową objawiającego się Boga. Mają one doprowadzić nas do osobistego spotkania z Jezusem, który jest Bożym Słowem posłanym do każdego człowieka. W dialogu z Nim rodzi się wiara ‑ odpowiedź na apel Boga, podobna do wiary uzdrowionego ślepca czy Marty z Betanii: „wierzę, Panie!” (9,35-38; 11,27). Znak wskrzeszenia zmarłego wskazuje, że śmierć – przerażające i absurdalne przekreślenie wszelkich pragnień i aspiracji człowieka ‑ została przez Jezusa pokonana i przemieniona w miejsce spotkania z Bogiem, w przejście ku zmartwychwstaniu. Wraz z Martą i Marią jesteśmy zaproszeni, by wyjść z domu żałoby i gorzkiego płaczu na spotkanie z nadchodzącym Panem życia. Jezus kochał Łazarza, Martę i Marię, był ich przyjacielem. Ta miłość znalazła odpowiedź w ich życiu. Wyrazem tego była zarówno serdeczna posługa stołu spełniana przez Martę, jak i rozlanie drogocennych perfum Marii na stopy Jezusa – znak uwielbienia, boskiej adoracji i najwyższej miłości (12,3). Ich rodzinna wspólnota, której centrum był Jezus, jest obrazem Kościoła. Marta i Maria posyłają Jezusowi wiadomość o śmiertelnej chorobie brata. Jezus przychodzi po ludzku za późno. Marta, która nie rozumie przyczyny tego „spóźnienia”, wychodzi Mu naprzeciw i choć nie ukrywa rozczarowania i bólu, wyznaje wobec Niego wiarę „mimo wszystko”. Nie jest to już „wiara w cud” ale osobiste przylgnięcie do Jezusa, na dobre i na złe. Ta wiara każe jej zaufać słowu Jezusa wbrew ludzkiej logice, która mówi, że śmierć jest kresem wszelkiej nadziei. Płacz Jezusa nad grobem przyjaciela pokazuje, że On, który jest zmartwychwstaniem i życiem, zbawia nas przeżywając razem z nami udrękę śmierci (Hbr 5,7; J 12,27), aby każdego z nas odnaleźć w naszej samotności i być „Bogiem z nami” aż po śmierć i poza śmierć. Dzieli z nami nasz los, a równocześnie „z głębokości” woła za nami do Ojca o ocalenie. Wzywając zmarłego Łazarza po imieniu, objawia moc miłości Boga, który nie pozostawia człowieka w prochu śmierci ale potęgą swego głosu i stwórczego słowa wyprowadza ze śmierci do życia: „umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą” (J 5,25). Cud wskrzeszenia jest odpowiedzią Ojca na miłość Jezusa i miłość wspólnoty. Choć wskrzeszenie Łazarza jest tylko tymczasowe i będzie on musiał prędzej czy później wrócić do grobu, to znak w Betanii pokazuje, że śmierć już nie jest władczynią człowieka, ale jedynie zapowiedzią zmartwychwstania i wiecznej wspólnoty miłości z Bogiem (S. Fausti), która nie kończy się z chwilą śmierci cielesnej, lecz trwa na wieczność. Zrodzeni przez wiarę i chrzest do życia nadprzyrodzonego przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci (por. 1 J 3,14). Kto wierzy w Jezusa, choćby i umarł żyć będzie. Maciąg Źródło: „Niedziela Lubelska” On tymczasem, chcąc uprzytomnić Marcie swoją rolę w przywracaniu życia zmarłym, oświadczył: „To ja jestem zmartwychwstanie i życie”. A potem wskrzesił Łazarza, chociaż ten nie żył już od czterech dni! (Jana 11:24-27, 38-44). Dzisiaj mamy jeszcze mocniejszą podstawę do tego, by wierzyć w zmartwychwstanie. Dlaczego? Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. 29 LIPCA 2019 Poniedziałek Poniedziałek - wspomnienie obowiązkowe św. Marty Czytania: (1 J 4, 7-16); (Ps 34, 2-3. 4-5. 6-7. 8-9. 10-11); Aklamacja (J 8, 12b); (J 11, 19-27); (J 11,19-27) - Kliknij, aby przeczytać. W Ewangelii na dziś wsłuchujemy się w wycinek dłuższego fragmentu, który opisuje wskrzeszenie Łazarza. W dzisiejszym fragmencie nie usłyszymy jednak jak Jezus woła: "Łazarzu wyjdź na zewnątrz" a Jego przyjaciel wraca do życia. Dzisiejszy fragment skupia się na dialogu Jezusa z Martą, której wspomnienie obchodzimy dzisiejszego dnia. Spójrzmy zatem co takiego ważnego pojawia się we fragmencie Ewangelii na dziś: Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Wiemy, że Łazarz nie żyje, (nie jest o tym wspominane, ale Jan odnotowuje, że nie żyje on od czterech dni) jego siostry Marta i Maria są w żałobie. A Żydzi przychodzą pocieszyć je. Jezus przychodzi w tą rzeczywistość żałoby po Łazarzu. Kiedy Marta dowiaduje się, że Jezus nadchodzi, wychodzi Mu na spotkanie. Maria zostaje w domu. Z szerszego kontekstu wiemy, że siostry z Betanii są całkowicie różne od siebie. Marta pokazana nam jest, jako ta twardo stąpająca po ziemi, racjonalistka. Jest kobietą dla której ważne są konkrety, konkretne działanie. Kiedy Jezus przychodzi do nich w odwiedziny, Marta jest tą, która krząta się w kuchni. Chce jak najlepiej przyjąć gościa. Maria jest zaś tą, która słucha. Dla niej ważna jest relacja, emocje... Jest z pewnością bardziej uczuciowa. Zostaje w domu właśnie dlatego, że to jej sposób przeżywania żałoby. Marta spotyka się z Jezusem i zaczynają dialogować. Marta rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. Jezus odpowiada: Brat twój zmartwychwstanie. A Marta odpowiada: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Jaki obraz wyłania się z tego fragmentu? Dokładnie taki, jak wyżej napisałem. Marta to racjonalistka, ale i intelektualistka. Mówi Jezusowi: Wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek Go poprosisz. Ona nie wierzy, ale wie. A potem odpowiada: Wiem, że mój brat zmartwychwstanie, w czasie dnia ostatecznego. Ona WIE... Posiada wiedzę. Częściowo podpartą tradycją, aktywnym życiem religijnym, doświadczeniem wcześniejszych cudów i znaków Jezusa... Ale w życiu religijnym chodzi o coś więcej niż tylko wiedza teologiczna. I właśnie to między wierszami chce przekazać jej Jezus. Spójrzmy na dalszą część dialogu. "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?". Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat". Jezus mówi: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. To "Ja jestem" jest tym samym "Ja jestem", które wypowiada Bóg w Starym Testamencie. Oczywiście w polskim przekładzie tego nie widzimy tak mocno, ale Ewangelia w języku oryginalnym nie pozostawia żadnych złudzeń. Zawsze, kiedy Jezus mówi Ja jestem... chce powiedzieć "Jestem, który Jestem". Słyszymy Jestem zmartwychwstaniem. Jezus nie mówi: Jestem tym, który przyniesie zmartwychwstanie, który daje życie. Mówi: Jestem zmartwychwstaniem, Jestem życiem. Niby subtelna różnica, ale jednak kolosalna... Jezus pyta: Czy wierzysz... Cała ta nauka o zmartwychwstaniu ma prowadzić Martę do wyznania wiary. Do przestawienia jej myślenia na zupełnie inne tory. Czy wcześniej jej myślenia było złe? No nie, bo przecież była dobrą Żydówką... Na pewno wierzyła w Boga, przestrzegała zaleceń Prawa, ale Jezus chciał od niej czegoś więcej. Wyznania wiary w Jezusa. W to, że On naprawdę ma moc przywrócić do życia jej brata. Teraz i tu... I Marta wyznaje tę wiarę... Mówi: Tak Panie. Ja wierzę, że jesteś Mesjaszem. I właśnie (między innymi) ta wiara, stanie się kołem napędowym późniejszego cudu. A czy my wierzymy jak Marta? A może pragniemy takiej wiary w swoim życiu? Módlmy się zatem o taką wiarę. I uczmy się jej od patronki dzisiejszego dnia.
\n \n ja jestem zmartwychwstanie i życie
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Słowa Ewangelii według św. Jana (J 11, 3-7. 17. 20-27. 33b-45 lub dłuższa perykopa: J 11, 1-45) Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz”. Jezus, usłyszawszy to, rzekł: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki W najbliższy poniedziałek ( widzimy się o godz. 19:00 na spotkaniu Esencji w salach DA. Będziemy analizować rozdział 11 Ewangelii św Jana. Zastanowimy się co oznaczało wskrzeszenie Łazarza, jak się ono dokonało i dlaczego ten cud tak bardzo zaniepokoił faryzeuszy, a także odpowiemy sobie na pytanie kim dla Jezusa byli Łazarz, Maria i Marta. O 20:30 rozpoczniemy adorację w kaplicy akademickiej, a po niej zapraszamy na integrację. o. Łukasz, Zuza, Szymon Nawigacja wpisu Ja jestem zmartwychwstanie i życie, Kto we mnie wierzy, nie umrze na wieki. Chwała Tobie, Słowo Boże. Wersja dłuższa Ewangelia (J 11, 1-45) Wskrzeszenie Łazarza. Słowa Ewangelii według świętego Jana. Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty.
Jest tylko jedna droga do tego: wiara w Syna Bożego Jezusa ChrystusaEs gibt nur einen Weg: durch Glauben und Vertrauen zu Jesus stawia nas na tym «szczycie» wiary. Marcie żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we Mnie nie umrze na die über den Tod ihres Bruders Lazarus weint auch wenn er stirbt und jeder der lebt und an mich glaubt wird auf ewig nicht apostołów Jezusa i wielu uczniów z bliskiego mu grona nie wierzyła że Jezus może umrzeć; wierzyliDie Mehrheit der Apostel und viele aus dem engeren Kreis der Jünger glaubten nicht an die Möglichkeit von Jesu Tod; sie die daran glaubtenTakie wierzenia i przekonania dotyczące śmierci i odchodzenia duchów zmarłych dawały tą pewnośćże w opinii wszystkich którzy byli w tym momencie przy grobowcu Łazarza a następnie wszystkich którzy mogli słyszeć o tym co właśnie miało się zdarzyć był to rzeczywisty i prawdziwy przypadek wskrzeszenia dokonany osobiście przez tego który oświadczył że jest" zmartwychwstaniem i Vorstellungen und Meinungen über die Toten und den Weggang der Seelen der Toten sorgten dafür dass es für alledie jetzt am Grab des Lazarus standenund für alle die später von dem hörten was sich gleich abspielen sollte mit Sicherheit feststand dass es sich dabei wirklich und wahrhaftig um die Auferweckung des Toten durch das persönliche Eingreifen eines handelte der erklärte er sei"die Auferstehung und das Ciebie Panie nie zważaj na nasze grzechy lecz na wiarę Twojego Kościoła i przez moc Twoich chwalebnych ran przez Twój święty Krzyż i przez drogocenną Krew przelaną za nas uzdrów TychWir bitten Dich Herr schau nicht auf unsere Sünden sondern auf den Glauben Deiner Kirche und durch die Kraft Deiner glorreichen Wunden durch Dein Heiliges Kreuz und Dein für uns vergossenes kostbares BlutO Boże w Twoim imieniu żyć i umrzeć" KiedyOh Allah in Deinem Namen ich leben und sterben" Als er erwachteKiedy się obudził chciał błagać"Chwała niech będzie BoguAls er erwachte er würde flehen"Gelobt sei Allah der uns das Offenbarung 206& Chrystusa jest początkiem nowego życia dla każdego mężczyzny i każdej kobiety ponieważ prawdziwa odnowa zawsze zaczyna się od serca od Auferstehung Christi istdas Prinzip neuen Lebens für jeden Mann und jede Frau weil die wahre Erneuerung immer vom Herzen vom Gewissen uświadomił im wtedy w bardzo prosty sposóbże swą postawą odrzucania życia nieśmiertelnego wykazywali niezrozumiałą nie-konsekwencję wyznawanej przecież przez siebie wiary:"A co do zmartwychwstania umarłych nie czytaliście co wam Bóg powiedział w słowach: 'Ja jestem Bóg Abrahama Bóg Izaaka i Bóg Jakuba?Jesus brachte ihnen damals auf ganz einfache Weise zum Bewusstseindas sie mit ihrer Haltung der Zurückweisung des unsterblichen Lebens- eine unverständliche Inkonsequenz ihres doch bekannten Glaubens erweisen:"Habt ihr im übrigen nicht gelesen was Gott euch über die Auferstehung der Toten mit den Worten gesagt hat:'Ich binder Gott Abrahams der Gott Isaaks undder Gott Jakobs?Nie jest ona zwykłym wyobrażeniem o tym czym chcielibyśmy być albo co chcielibyśmy robić. Ona prowadzi nas abyśmy dostrzegli zalążki nowego świata istniejące już dziś dzięki temu że nasz Bóg się nie zmienia dzięki życiu śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Ta nadzieja jest ponadto źródłem energii pomagającej żyć inaczej nie poddawać się prawom społeczeństwa ukształtowanego przez dążenie do posiadania i przez spiegelt nicht lediglich wider was wir gerne wären oder gerne täten Sie läßt uns Saaten jener neuen Welt sehen die bereits heute aus Gott keimt aus Christus der auf der Erde gelebt hat gestorben und auferstanden ist. Aus dieser Hoffnung schöpfen wir Kraft anders zu leben und nicht den Werten einer Gesellschaft zu erliegen die sich nur aus Besitz und in Wettbewerb aufbauen kwestii codziennej pomocy strach przed śmiercią został również przezwyciężony przez Chrystusa. Poprzez jego zmartwychwstanie JezusÜber die tägliche Hilfe ist die Angst vor dem Tod durch Christus auch überwunden. Durch seine Auferstehung bewies Jesusdass der Tod keine Macht über ihn hat und Gottes Wort sagt dass die Auferstehung von Christus der Beweis für das ewige Leben von allen istdie ihr Vertrauen in ihn setzen 1. Korinther 1520. Mówiąc żyjemy w zupełnie innym świecie w porównaniu do tego kiedy nie mówimy. in dem Sinne dass es ein anderes Leben ist als wenn man nicht die Vorstellung dass wir alle auferstehen können ist Teil des orthodoxen Glaubens nicht nur für Christen sondern auch für Juden und Muslime.
Sprawdź tłumaczenia słowa "zmartwychwstanie" w słowniku polsko - hiszpański Glosbe Zwracając się do Marty, rzekł: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie.
.Antyfony 790 Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł, żyć będzie. A każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. * * * 791 . Niech aniołowie zawiodą cię do raju, A gdy tam przybędziesz, niech przyjmą cię męczennicy I wprowadzą cię do krainy życia wiecznego. Chóry anielskie niechaj cię podejmą I z Chrystusem zmartwychwstałym Miej radość wieczną. . Procesja na Cmentarz Psalm 116A [114] 792 W krainie życia będę widział Boga. Miłuję Pana, albowiem usłyszał Głos mego błagania. Bo skłonił ku mnie swe ucho W dniu, w którym wołałem. W krainie życia będę widział Boga. Oplotły mnie więzy śmierci, + dosięgły mnie pęta otchłani, Ogarnął mnie strach i udręka. Ale wezwałem imienia Pana: "Panie, ratuj moje życie". W krainie życia będę widział Boga. Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, Bóg nasz jest miłosierny. Pan strzeże ludzi prostego serca: Byłem w niedoli, a On mnie wybawił. W krainie życia będę widział Boga. Wróć, duszo moja do swego spokoju, Bo Pan dobro ci wyświadczył. Uchronił bowiem moją, duszę od śmierci, Oczy od łez, nogi od upadku. Będę chodził w obecności Pana W krainie żyjących. W krainie życia będę widział Boga. Chwała Ojcu i Synowi, I Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, I na wieki wieków. Amen. W krainie życia będę widział Boga. . Stacja trzecia: Przy grobie 793 Celebrans: Jezu, Ty płakałeś nad śmiercią Łazarza, pociesz tych, którzy płaczą nad śmiercią N. Wierni: Wysłuchaj nas, Panie. * * * 794 . Celebrans: Niech was błogosławi Bóg, Ojciec wszelkiej pociechy, który stworzył człowieka i dał wierzącym nadzieję zmartwychwstania. Wierni: Amen. Celebrans: Niech Bóg udzieli żyjącym przebaczenia grzechów a wszystkim zmarłym światła i pokoju. Wierni: Amen. Celebrans: Niech nam da szczęśliwe życie wieczne z Chrystusem, który prawdziwie zmartwychwstał. Wierni: Amen. Celebrans: Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. Wierni: Amen. * * * Na zakończenie liturgii pogrzebu śpiewa się: Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia - nr 452 albo Witaj, Królowo, Matko litości - nr 451, Witaj, Królowo nieba - nr 454, Matko litości, witaj - nr 646, Salve Regina, Mater misericordiae - nr 453 albo inną pieśń do Najświętszej Maryi Panny według miejscowego zwyczaju. Dalej << menu - Skarbiec pieśni kościelnych ..
Przez swój krzyż i Zmartwychwstanie otworzył nam bramy nieba, odkupił nas umarł na krzyżu, zamiast ciebie i mnie, byśmy mogli być zbawieni przez Jego Krew i zmartwychwstanie. Popatrzcie jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec. Powie św. Jan: ,,Nie ma większej miłości jak ta, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".
Wielu w dzisiejszym świecie nie wierzy w zmartwychwstanie i życie czekające czło­wieka po śmierci. Nie mieści się im w głowie to, co jest z drugiej strony najgłębszym pragnieniem ludzkiego serca. Przecież, w powszechnym doświadczeniu egzystencjalnym, tym, co postrzegamy jako najbardziej niesprawiedliwe, są ut­rata młodości, spadające na nas cierpienia i na koniec śmierć. One to uderzają najboleśniej, depczą ludzką godność. Nienawidzimy ich i w głębi serca pragniemy czegoś innego - szczęścia. Jednak szczęściem, którego pragniemy nie jest nieskończony czas, nie jest niekoń­czą­cy się byt, w nieskończoność przedłużane istnienie. Jest przeżywanie czegoś teraz. Doświadczanie nieprzemijającej życiowej satysfakcji, potężnego zakochania, tkwienia w czymś, co toczy się tu i teraz, i jest trwałe, co jest mocne i nie przestaje nas do głębi angażować. Pragniemy dynamicznej wieczności. Tymczasem nasze życie stale zadaje gwałt takim tęsknotom. Możliwości nasze przemijają i stopniowo kończą się. Wyschły nasze kości, minęła nadzieja, już po nas - biadali współcześni prorokowi Ezechielowi Żydzi. Zło nas przygnębia, ale nie wierzymy, że może być inaczej. Czego człowiek na dnie serca pragnie najgłębiej, tego nawet nie potrafi się spodziewać. Pogrąża się w czymś zimnym, co nazywa realizmem, a nie jest to nic innego jak rozpaczliwy pesymizm. Spragnieni proroków tego świata, ludzi, którzy wniosą w nasze życie choć trochę ożywczego tchnienia, z radością przyj­mujemy każdego, kto wieści dostatniejszy byt, zdrowsze i dłuższe życie, lepsze prawo i szansę na pokój. Jednak jeśli, ktoś ogłasza pokonanie zła i życie wieczne, jest to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Nie możemy w to uwierzyć. Przyszedłem w imieniu Ojca mojego, a nie przyjęliście mnie, gdyby kto inny jednak przybył we własnym imieniu, to byście go przyjęli - mówi Chrystus i słowa te trafiają w sedno. Są prawdziwe do bólu. Ileż już razy różni reformatorzy ponosili w historii długofalowe klęski, a z drugiej strony iluż świętych pokazało swoim życiem, długofalową skuteczność Ewangelii, a jednak... Chrystus otworzył nam drogę. Dokonał tego swoją śmiercią i zmartwychwstaniem. Zanim jednak one się dokonały dał znak, jeden znak wyjątkowo spektakularny - dokonał wskrzeszenia Łazarza (J 11,1-45). To wydarzenie, skomentowane w rozmowie z Martą, stało się kwintesencją całego Chrystusowego posłannictwa. Jestem Mesjaszem posłanym przez Boga! Jego Synem! Ale co to znaczy? Na czym polega misja Mesjasza? Wyjaśnia ją niemal każdy krok, który uczynił Chrystus tamtego dnia. Najpierw Maria i Marta posłały po Jezusa w nadziei, że przybędzie na wieść o chorobie Łazarza, swego przyjaciela. A jednak Chrystus nie wysłuchał prośby. Zapowiedział uczniom, że choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej i czekał. Tymczasem wszyscy, tak rodzina Łazarza jak i uczniowie, a nawet Żydzi z tłumu, skłonni byli wierzyć, że Jezus władny jest uzdrowić chorego, jednak więcej nie bardzo mieściło im się w głowie. I Jezusowi będzie chodziło właśnie o to „więcej”. Dokona znaku na miarę wielkich zamysłów Bożych, znaku który będzie miał pokazać, jakimi drogami działa w człowieku Bóg. A więc przede wszystkim Bóg nie uzdro­wi z choroby, ale jakby poczeka. Dopuści śmierć, aby potem dopiero interweniować. Z drugiej strony jednak Bóg w Osobie swojego Syna nie będzie akceptował śmierci. Pokaże, że nie cieszy się nią, przeciwnie, będzie nad nią bolał i płakał z powodu śmieci człowieka. Każdy człowiek jest Synowi Bożemu bliski jak Łazarz i Syn płacze na każdym naszym pogrzebie. A jednak przychodzi ze swoją główną zbawiającą interwencją dopiero po naszej śmierci. Dopuszcza naszą śmierć. Dlaczego? Pokazuje to Jezus w wydarzeniu wskrzeszenia Łazarza. Gdyby Jezus przyszedł, gdy Łazarz jeszcze żył i uzdrowił go, wtedy Łazarz kontynuowałby swoje ziemskie życie. Tymczasem Jezus przychodzi, gdy Łazarz już jest w grobie, wkracza po czterech dniach, gdy w ciepłym klimacie ciało już się rozkłada. W ten sposób, wskrzeszając, Jezus pokazuje, że daje człowiekowi nowe życie, a nie kontynuuje stare. Oczywiście jest to tylko wskrzeszenie, nie jest to jeszcze zmartwychwstanie, takie jak u Jezusa, ale wskrzeszenie to zostaje tak zaaranżowane, by stało się znakiem tego, co Bóg zamierza wobec człowieka, co jest zadaniem Mesjasza przysłanego na ziemię od Boga. O swoich Mesjańskich zadaniach roz­mawiał Jezus najpierw z Martą i Marią, jeszcze zanim dokonało się wskrzeszenie ich brata. W ten sposób słowa Jego stały się komentarzem do znaku, który miał się za chwilę dokonać. Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł ( - mówi z wyrzutem Marta. Brat twój zmartwychwstanie ( - odpowiada Jezus, odwołując się do tego, w co wierzyła już część Żydów, będąca pod wpływem faryzeuszy. I Marta wierzy w powszechne zmartwychwstanie u kresu czasów. Ale Jezus obwieszcza rzecz nową. Po to tu przybył, właśnie jakby za późno, aby to ogłosić. Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki (w. 25-26). Ogłasza to jako Mesjasz i Marta prawidłowo to rozumie: Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat (w. 27). Jezus przyszedł jako Mesjasz, a Żydzi spodziewali się po Mesjaszu ocalenia bytu narodowego, pokonania Rzymian i przywrócenia Królestwa w Jerozolimie. Nikt nie rozumiał, jakim Mesjaszem naprawdę będzie Boży wysłaniec, tak że Jezus musiał stale unikać nieporozumień. I oto nadchodzi dzień, kiedy można wreszcie pokazać w sposób zrozumiały, jakim Mesjaszem jest Syn Boży. Jest Mesjaszem, który przyszedł na świat, by dać ludziom zmartwychwstanie i życie wieczne. Przede wszystkim to, a wszystko inne niejako dodatkowo, aby pomóc im przyjąć ten główny dar. Taki jest cel działania zbawczego Boga, dla którego poświęca się On w ludzkim ciele, by stanąć przeciw złu i śmierci. Nie jest celem Boga przywracanie królestwa Bożego na ziemi w jakiejkolwiek postaci, przedłużanie ludzkiego bytowania w tym chorym od grzechu świecie, celem Boga jest dopuszczenie do śmierci i zaraz potem danie nowego życia. Przeprowadzenie nas przez bramę śmierci do nowego życia. Wskrzeszenie Łazarza jest tego wyraźnym i czytelnym znakiem. Zapowiada zmartwychwstanie ludzi, jakiego ma dokonać Bóg przez Chrystusa, a następujące kilka dni później zmartwychwstanie Chrystusa jest już pierwszym tego powszechnego zmartwychwsta­nia aktem. Bóg już działa! Życie wieczne jest już w zasięgu ręki człowieka. Jest darem Ojca. Jezus, nim przywróci do życia, dziękuje za niego Ojcu, bo my nie potrafimy być wdzięczni za ten największy dar, jaki dla nas przygotowano. A kiedy zespoli się sercem z Ojcem Jezus zawoła do Łazarza i do nas, zawoła głośno, bardzo głośno: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! (w. 43) A wtedy wielu spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego (w. 45). Warto dać się wstrząsnąć myślą, co za dar został nam dany. Diakon Jan, kwiecień 2011
NJWLg1.
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/209
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/265
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/156
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/210
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/55
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/4
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/139
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/43
  • 7xtuzt0imf.pages.dev/4
  • ja jestem zmartwychwstanie i życie